W strajku kwietniowym zadziałał instynkt stada. Skoro wszyscy deklarowali gotowość udziału, nikt nie chciał być inny. Do strajku ludzie szli jak na bal. Na początku panowała atmosfera radości i poczucia wygranej. Dopiero później okazało się, że całe stado poszło na rzeź. Rząd miał plan, a strajkujący dziką energię. Może się okazać, że placówka, która kilka dni temu deklarowała strajk, w piątek rano się wycofa - tłumaczyła w czwartek Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Dodała, że są szkoły na Pomorzu, w których nie ma żadnego członka ZNP, a do strajku chcą przystąpić wszyscy pracownicy. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szkoły zamknięte. Trwa strajk nauczycieli [Relacja] że w strajku zamierza wziąć udział 79,725 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju. Największy odsetek Załączniki Szkoły biorące udział w programie „Szkoła dostępna dla wszystkich”- UNICEF (ASA). Województwo warmińsko-mazurskie Data: 2023-11-15, rozmiar: 15 KB Czytaj więcej o: Program „Kształcenie Animatorów Sportu Szkolnego” 2023 – Młodzieżowy Organizator Sportu oraz Młodzieżowy Sędzia Sportowy 2023 W Lublinie udział w strajku zadeklarowało 118 szkół. Władze miast apelują do rodziców dzieci i młodzieży o wyrozumiałość i zapewnienie im odpowiedniej opieki. Apele są skierowane W ramach projektu szkoły biorące w nim udział będą miały możliwość opracowania we współpracy ze specjalistą procedury postępowania w sytuacji kryzysowej. Procedura będzie zawierać wytyczne uwzględniające konkretny schemat postępowania, a także określające zadania poszczególnych pracowników. W sytuacji niewytypowania kandydata przez szkołę dyrektor szkoły podaje wyczerpujące uzasadnienie przyczyny braku kandydata do stypendium. Wykaz szkół, które nie wytypowały kandydata, Warmińsko – Mazurski Kurator Oświaty przesyła do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Stypendium Prezesa Rady Ministrów wynosi 500 zł miesięcznie. A2UzF. - 8 kwietnia rozpoczynamy strajk w szkołach, przedszkolach i innych placówkach oświatowych - poinformował Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Strajk potrwa do odwołania. Jak poinformował podczas konferencji prasowej Sławomir Broniarz, prezes ZNP, od 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli. - Nie podajemy daty zakończenia tego strajku, natomiast poniedziałek 8 kwietnia to niewątpliwie dzień jego rozpoczęcia - stwierdził Broniarz. Związkowcy walczą o podwyżkę w wysokości 1000 zł dla każdego nauczyciela i pracownika niepedagogicznego szkoły. ZNP jest obecnie w sporze zbiorowym, do którego przystąpiło 78 proc. szkół. To w nich może być problem z przeprowadzeniem egzaminów: gimnazjalnego i rozpoczynają testy 10 kwietnia i piszą je do 12 kwietnia. Strajk ma rozpocząć się na dwa dni przed startem tego egzaminu. Ósme klasy będą natomiast zdawać egzaminy od 15 do 17 kwietnia. Sławomir Broniarz zapytany, czy strajk może objąć również matury, nie zaprzeczył. - Wszędzie tam, gdzie do dyrektora placówki wpłynęły wnioski z żądaniem wzrostu płac o 1000 zł, referendum zostanie przeprowadzone - mówi Sławomir Broniarz. - Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Osoby biorące udział w referendum będą odpowiadać na pytanie: "Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podniesienie wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku począwszy od 8 kwietnia br.?"Referenda muszą zostać przeprowadzone do poniedziałku, 25 dojdzie do strajku, szkoły mogą zostać zamknięte na głucho. Strajkujący nauczyciele nie będą bowiem zapewniały opieki dzieciom. Z dużymi problemami muszą liczyć się rodzice przedszkolaków, ponieważ do strajku szykują się też przedszkola. W związku z planowanym strajkiem ZNP zapowiedział, że rozpoczyna kampanię informacyjną skierowaną do rodziców. - Naprawdę, nie lękajcie się, robimy to z myślą o uczniach, dzieciach, zarówno tych, którzy obecnie są w szkole, jak i tych, które dopiero wejdą do systemu edukacji od 1 września 2019, a także w przyszłości - mówi prezes ZNP. - Wszystko w szkole zaczyna się od dobrego nauczyciela. Musimy mieć świadomość, że to kosztuje. Tymczasem MEN obiecuje nauczycielom kolejną podwyżkę od 1 września br. w wysokości 5 proc. Byłaby to trzecia z zaplanowanych podwyżek (pierwszą w tej wysokości nauczyciele otrzymali od 1 kwietnia 2018, a drugą - od 1 stycznia br, choć nadal czekają na wyrównanie). MEN zapowiada też 1000 zł dla nauczycieli rozpoczynających pracę w dwóch pierwszych latach zatrudnienia w szkole. Kiedy strajk nauczycieli w szkołach i przedszkolach?Zobacz także wideo: Nauczyciele grożą strajkiem. "Żądamy wzrostu wynagrodzeń o 1000 złotych"źródło: TVN24/x-news Od soboty, 27 kwietnia od godz. 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza ale go nie kończy – poinformował w czwartek przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz. - Dzisiaj w Sejmie mamy do czynienia z próbą finalnego demontażu polskiego systemu edukacji. (…) Od soboty, od 27 kwietnia od rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza, ale nie kończy – powiedział Broniarz. - Od dzisiaj wchodzimy w nowy etap, który będzie o wiele trudniejszy ale etap, którzy pokaże nowe oblicze naszego protestu. Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj, ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z Solidarnością – dodał. - Panie premierze Mateuszu Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony - powiedział prezes ZNP. Ogólnopolski strajk nauczycieli zostanie zawieszony przez ZNP od soboty, 27 kwietnia, od godz. 6 rano. Według Broniarza, strajk mógłby być prowadzony także w czasie matur, a rząd nie zdołałby rozwiązać tego problemu. - Nie bylibyście w stanie zastąpić nas, nauczycieli, podczas tego egzaminu - powiedział, zwracając się do rządu. Jak zaznaczył, to nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć odpowiedzialność za uczniów. - W porozumieniu z uczniami, w porozumieniu z rodzicami, podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki, ale powtarzam: zawieszamy, ale nie kończymy tego protestu - powiedział prezes ZNP. - Panie premierze Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony" - podkreślił Broniarz. "Oczekujemy od pana rzeczowej, męskiej postawy, która będzie odpowiadała na oczekiwania ponad półmilionowej rzeszy nauczycieli i wieluset tysięcy rodziców i uczniów - dodał. Szef ZNP zapewnił, że to nie jest "jakikolwiek partyjny, polityczny konflikt". - To nie jest kolejny spór między PiS a PO - dodał. - To jest problem dotyczący tego, że rząd zlekceważył protest półmilionowej rzeszy nauczycieli, pracowników oświaty, że zlekceważył protest tysięcy rodziców i uczniów - zaznaczył. - My nauczyciele, my, rodzice i my, uczniowie mówimy wyraźnie: nie poddamy się i nie zrezygnujemy z walki o dobrą polską szkołę - powiedział. Zawieszenie strajku nie oznacz jednak zakończenia sejmowych prac nad związaną z nim nowelizacją prawa oświatowego, którą przygotował rząd. - Nie wycofujemy projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty i ustawy Prawo oświatowe, który dotyczy matur; chcemy zabezpieczyć się przed ewentualnością, że maturzyści będą pozbawieni możliwości zdania egzaminu dojrzałości - poinformowała w czwartek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. (pap) Fot. PAP/Rafał Guz Sonda Czy do września rząd porozumie się z nauczycielami ws. płac i strajk w oświacie nie zostanie wznowiony? Tak Nie Nie mam zdania Komentarze Gburek 2019-04-28 21:06:28 Dlaczego większość wpisów ma podobną treść?. Bardzo negatywne wypowiedzi w kierunku do ludzi, którzy się zjednoczyli i zawalczyli o swoje prawo jednocześnie zwrócili uwagę na nietrafione działania w oświacie. Podziwiam jak bardzo , bardzo jesteśmy mało refleksyjni. Nauczycielom gratuluję odwagi, jedności. Trolle zajmijcie się sobą. teść pasierba 2019-04-28 11:16:52 Aaaaaaaaaaaaaaaby - poprawić sytuację w szkolnictwie należy (moja propozycja) wprowadzić tzw. "bon edukacyjny", ważny od urodzenia do podjęcia pierwszej pracy. Z takim "kwitkiem" (kasa podatnika) rodzice wybierali by przedszkola, szkoły, uczelnie według uznania względem poziomu wykształcenia, opieki itd. W ten sposób mogli by wpływać na jakość i kształtować tzw. oświatę. Szkoły, mające dobrą renomę miały by zagwarantowane dochody i mogły by dobierać kadrą pedagogiczną na własne potrzeby i pieniądze na wynagrodzenia nauczycieli, mogły by także przejmować szkoły, które padną ze wzgędu na "picie kawki" i brak osiągów w nauczaniu. W obecnym systemie (polskim) żaden rodzic, ten od "pińcet+" i każdy inny nie ma żadnego wpływu na ocenę i kształt tzw. oświaty. Obecny system oświatowy jest niereformowalny w tzw. demokracji, w systemie nakazowy - tak. W Niemczech (przykład "prezesa" na "poziom życia") nie można strajkować w "firmach" (szkoły publiczne, urzędy, sądy, zakłady karne itp.) korzystających z tzw. grosza publicznego (podatków), pan Broniarz zamiast "skakać przez płot" musiałby najpierw dogadać z najbliższą gmniną, powiatem itd. i czekać aż ci sypną groszem lub iść "na kasą" do Biedronki. Gdzie był Broniarz z postulatami za czasów PO -PSL no gdzie ? 2019-04-27 21:43:22 2019-04-25 18:01:19 Zako Natomiast w 2015 roku Ewa Kopacz na wyjazdowym posiedzeniu klubu Platformy Obywatelskiej w Jachrance przyznała, że partia zatrudniła osoby, którym będzie płacić za krytykę Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy w sieci. Zatrudniono 50 osób, ale docelowo miano tę liczbę zwiększyć do 100. Gdzie był Broniarz z postulatami za czasów PO -PSL no gdzie ? 26 maj wybory 2019-04-27 21:39:06 Kramek napisał 16 punktów niech państwo stanie: wyłączmy rząd! Dołączył do tego tematu Broniarz i Schetyna realizując tylko jedyny cel polityczny ( 26 maj wybory do UE ) a nie cel nauczycieli .Zawieszony strajk Broniarza powróci po napisaniu następnych punktów przez Kramka i będzie to cel i wytyczne dla Schetyny ( wybory jesienne ) trohan 2019-04-26 21:41:49 Ty na pewno jesteś porażką nie tylko nauczycieli ale i rodziców. zawiesza o 6 rano 2019-04-26 19:44:42 27 kwietnia 2019 roku z można zawiesić na kołku etos był porażką pracowników oświaty w trosce o uczniów bezpłatnie 2019-04-26 15:45:53 Trzeba zreformować oświatę bo coraz gorzej w niej. Strajk to wszystkim unaocznił. Za dużo polityki za mało wiedzy. I to parcie na szkło i jutiube. trohan 2019-04-26 15:45:13 Wasze komentarze to porażka pedagogów (nie liczę paranoika "Bury nieuku...itd). Widać, że żadna szkoła nie leczy durnoty, nawet jej nie ogranicza. Halina ze stołówki 2019-04-26 15:38:31 Czy teraz nauczyciele będą bardziej zaangażowani w podniesienie jakości edukacji gdy wiedzą że społeczeństwo bacznie obserwuje? ..I NOWE, NIEZALEŻNE OD PARTII - Niezależne Związki Zawodowe Nauczycieli! 2019-04-26 06:43:47 - to partia jeszcze istnieje? Kto "wyprowadzał sztandar"? Nowe niezależne od partii... to było w tzw. po-stu-latach (bądą niezależne). dr Pietruszka 2019-04-26 06:42:57 Dobrze że strajk się zakończył. Teraz czas na naprawę oświaty. Spory polityczne między związkowcami uczniów i rodziców nie interesują. Interesuje nas poziom edukacji i kwalifikacje nauczycieli. Po efektach strajku i formie rotacyjnej nie mamy wrażenia by ten poziom kwalifikacji był zadawalający wręcz przeciwnie. Bury nieuku, zobacz jak poprawnie pisze się słowo: wycofał. 2019-04-26 02:06:40 Jesteś ruskim trollem, bo nie znasz polskiego, zresztą jak wielu piszących tutaj pisowskich ignorantów. Ruskie trolle. Do nauczycieli 2019-04-26 00:17:21 Zrobiliście najgłupszą rzecz, jaką mogliście. Zawieszenie strajku. Trzeba było go po prostu zakończyć, podając powody. Przegraliście, wszystko. Jarun 2019-04-25 22:02:36 Zdradził Zarząd ZNP i przewodniczący Broniarz !!! Zdradził Proksy i Zarząd "Solidarności". CZAS NA ZMIANY I NOWE, NIEZALEŻNE OD PARTII - Niezależne Związki Zawodowe Nauczycieli! Wydział Oświaty Urzędu Miasta Szczecin 2019-04-25 18:37:09 Czy Szkoły biorące udział w strajku zwrócą pieniądze rodzicom za PŁATNE ZAJĘCIA DODATKOWE, za które rodzice zapłacili z góry w danej szkole? Z reguły są to dodatkowe zajęcia z języków obcych, basen, informatyka itp. Czy też te pieniądze przepadają na rzecz strajkujących? Czy Wydział Oświaty może spowodować, aby nie nastąpiło zawłaszczenie tych pieniędzy, które rodzice przeznaczyli w dobrej wierze na edukację swoich dzieci, a nauczyciele odmówili prowadzenia tych dodatkowo płatnych zajęć? Zako 2019-04-25 18:01:19 Cóż za piękne komentarze, pełne zrozumienia, kultury i przemyśleń. Wyobraźnia złości, frustracji, odwetu, nienawiści lub hojna ręka zleceniodawcy nie zna granic. Rząd prezesa PIS rozpętał taką nagonkę na nauczycieli, że mogłaby się źle skończyć. Nauczyciele (większość), po bezskutecznych próbach porozumienia z rządem zdecydowali się zwiesić strajk, by dzieci i młodzież mogły zaliczyć rok szkolny, by odbyły się matury. Bez nauczycieli rząd mógłby sobie - przepraszam 'pogwizdać'. Bez polecenia ze strony prezesa PIS, rząd nie przedstawi nauczycielom żadnych nowych propozycji, jedynie zorganizuje 'igrzyska' na stadionie. kibic 2019-04-25 17:43:58 ni i ze spuszczonymi głowami wracają do ręki,która ich czy ktoś z nich będzie miał poczucie przyzwoitości i przeprosi nas rodziców za problemy,które nam zafundowali. krotko 2019-04-25 17:28:15 Brawo PIS! Rodzice pomimo totalnej propagandy tvn/tusk vision network/i szmatlawca jakaly brata stalinowskiego zbrodniarza zyjacego w Szwecji sa za wami normalnymi nauczycielami i przegrala kolejna batalie. Janek bury 2019-04-25 17:18:38 Po naradzie z ,,grzegorzem zniszcze -schetino'' ten sld dzialacz wycowal sie do nory i czeka na decyzje targowicy. Nauczyciele wstyd 2019-04-25 16:40:42 Teraz to już na pewno wiadomo o co wam chodzi. Przerywacie strajk przed dniami wolnymi - żenada. Czemu nie idziecie do pracy JUTRO??? Czyżby panie nauczycielki były już umówione do fryzjera, żeby dobrze wyglądać na majówkę??? A w poniedziałek i wtorek? pewnie dni dyrektorskie - czyli PŁATNE WOLNE itd. Wstyd. Wyrzucić to całe towarzystwo na bruk - do normalnej pracy. Gdzieś mają dobro dzieci. Liczy się tylko ich fryzjer. WSTYD!!!!! Daliśmy radę bez tych nierobów przez 18 dni - dalibyśmy radę i dalej. W końcu to oni cynicznie mówili o powtarzaniu roku przez uczniów przy braku promocji. Kasjer 2019-04-25 15:58:04 Oczywiście żadnej zapłaty za czas strajku. Pieniądze trzymać na potencjalne odszkodowania dla uczniów P 2019-04-25 15:48:33 I jeszcze poszli pod Urząd Miasta błagać o pieniądze za czas strajku. A Soska obiecał im pomóc. Dno i żenada. A czy kogoś interesuje co robiły dzieci w tym czasie, z kim miały zostać, czy za opiekę rodzice płacili w tym czasie, czy mogli chodzić do pracy !? Też mamy chodzić do Urzędu po kasę za nasze straty w czasie tego dziwnego strajku ??? Nauczyciele chyba nigdy nie zrozumieją jak wygląda świat, jak wygląda życie. rodzice 2019-04-25 15:39:34 My wcale nie zapomnieliśmy co zrobiliście uczniom skandal 2019-04-25 15:30:23 Zbliża się Majówka a później wakacje - wszystko wolne dni i do tego płatne - to szkoda strajkować! We wrześniu jak trzeba się będzie zabrać do pracy to znowu zaczną strajkować! Co za zdeprawowane i cyniczne środowisko! Kasia 2019-04-25 14:53:41 Co to za przerwanie strajku jak im się długa majówka płatna szykuje. A uczniów jak potraktowali? Jak zakładników, tak samo rodziców. Zero tolerancji dla szantażystów i obiboków szkoda 2019-04-25 14:47:57 No to teraz Broniarz nie zostanie posłem! Maria 2019-04-25 14:44:23 Nauczyciele cwaniaczki. Zawieszają strajk gdy przychodzą dni wolne. Jak trzeba ostro wziąć się od września do pracy - to oni znów na wolne. Leniuchy. Trzeba przyznać, że nie sądziłam iż to środowisko jest aż tak zdeprawowane. Wszystko kosztem dzieci. Byle nie uczyć ale kasę brać - ideał nauczyciela. Wstyd, że dorobiliśmy się w Polsce tak fatalnej grupy jak nauczyciele. Mama 2019-04-25 14:42:57 WIELKA SZKODA!!! Na marne trud i wysiłek nauczycieli, aby zwrócić uwagę na bardzo poważne problemy w szkołach. Niechby rząd dalej pokazywał swoje siły i możliwości. Rozczarowanie, zdumienie takie emocje towarzyszą nauczycielom. Jeśli dla rządu NIE BYŁY WAŻNE SZKOŁY BEZ UCZNIÓW ( 17 DNI) ,a karta przetargową były egzaminy maturalne - należało trwać dalej,bez względu na wszystko. Dla kogo ważni są nauczyciele? NAUCZYCIELE POWINNI STAĆ ZA UCZNIAMI PEŁNA ZGODA. A kto za nimi? ZNP=KOD=PO 2019-04-25 14:34:13 Broniarz ! co ty sie zaslaniasz uczniami i rodzicami teraz? odwracasz kota ogonem? w piatek jest kolejne spotkanie z rzadem i nauczycielami, oczywiscie jak kasta to kasta i olewacie to ale ciagle spiewki macie swoje. teraz polityka przed wyborami do PE, we wrzesniu kolejna polityka przed kolejnymi wyborami? ZNP=KOD=PO=SB B. 2019-04-25 14:31:26 Nikt nie stracił szacunku, bardzo dobre decyzje p. Broniarza. Brawo nauczyciele. fan 2019-04-25 14:01:08 Teraz przed zębatą ambitne zadanie podwyższyć pensum o 6 godzin i wypieprzyć 30% gamoni na bruk, najlepiej tych starych co jeszcze pamiętają dokształt uzupełniany permanentnie w brudzie i gnoju. Viola 2019-04-25 13:59:20 Panie Broniarz, zacytuję klasyka: "Panu kury szczać prowadzać a nie politykę robić." Ewa 2019-04-25 13:56:31 Widomo ze majowka sie zbliza to i tak bedzie platne wolne. Co za cwaniactwo rodem z targowiska Dr House 2019-04-25 13:54:17 Straciliscie szacunek w spoleczenstwie. Na emeryture kury wyprowadzac Ojciec 2019-04-25 13:50:51 od soboty rano do w niedzielę :) P 2019-04-25 13:42:24 Nie udało się storpedować egzaminów, nie udało się storpedować matur. A plan był rzeczywiście ambitny. Dzieci jako zakładnicy i jeden postulat - więcej pieniędzy i ani 1 godziny więcej pracy tygodniowo ! Czyli koniec strajku. Pełna kompromitacja, ale na to się zanosiło od samego początku. A więc od poniedziałku do pracy ;)))))) ZBrodniarz 2019-04-25 13:34:34 Do paki z nim! Mity, kłamstwa, zastraszanie i obrażanie czyli polityka informacyjna rządu i partii Liczba strajkujących placówek Od pierwszego dnia strajku rząd próbował dezinformować opinię publiczną umniejszając liczbę strajkujących placówek i liczbę osób biorących udział w strajku. MEN podawało, że do strajku przystąpiło 48,5% szkół. Miało to świadczyć o słabym poparciu dla strajku. Podanie liczby mniejszej niż 50% pozwoliło telewizji publicznej ogłosić, że „ponad połowa szkół nie przystąpiła do strajku”. Inne liczby podawał ZNP. Według niego do strajku przystąpiło około 70% placówek. Rozbieżność danych, oprócz złej woli, mogła pochodzić z innego sposobu liczenia ogólnej liczby szkół i przedszkoli przez ministerstwo i ZNP. MEN część szkół liczyło podwójnie a nawet wielokrotnie, uwzględniając w statystykach typy szkół, np: technika, szkoły zawodowe i licea wchodzące w skład jednego pracodawcy – zespołu szkół. Dzięki takiej arytmetyce ministerstwo mogło podważać zarówno słowa związków zawodowych, jak i ograniczać mobilizację i poczucie solidarności wśród nauczycielek i nauczycieli. Zbieranie danych o strajkujących Już 10 kwietnia Ministerstwo Edukacji Narodowej przez zespół obsługujący bazę danych o edukacji - System Informacji Oświatowej (SIO) - nakazało dyrektorom szkół wpisanie do rejestru osoby biorące udział w strajku, wraz z datami ich „nieobecności” w szkole. Przez dyrektorów, nauczycielki i nauczycieli było to odczytane jako próba wywołania strachu przed ewentualnymi konsekwencjami za udział w strajku. 12 kwietnia Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał to za działanie bezprawne, ponieważ prawo regulujące funkcjonowanie tej bazy zawiera katalog zamknięty rejestrowanych powodów „nieobecności”, a strajk nie jest jedną z nich. Ze swojej strony pragniemy dodać, że strajk nie stanowi nieobecności w pracy, a jedynie odmowę jej wykonywania. Podczas strajku wymagana jest obecność w miejscu pracy [1], sporządza się listy obecności, pracodawca ma zapewnić bezpieczeństwo strajkujących osób, co więcej, nawet wypadek podczas strajku jest uznawany za wypadek przy pracy. Trudno więc strajkującą osobę uznać za nieobecną. Jedno prawo tworzymy inne omijamy – czyli nowe metody zwalczania strajku nauczycielek i nauczycieli Inspekcja Pracy w akcji Do zastraszenia strajkujących rząd próbował też wykorzystać instytucję powołaną w celu ochrony pracujących. Ponieważ spór zbiorowy musi być zgłoszony do inspekcji pracy, MEN na chwilę przed strajkiem zaczęło wysyłać inspektorów do szkół w celu sprawdzenia, czy toczy się w nich spór zbiorowy. Oczywiście inspekcja pracy nie ma prawa badać legalności strajków, może jedynie ukarać dyrektora placówki za niezgłoszenie sporu zbiorowego. Jednak odgórne polecenie wysłania inspekcji do szkół było kolejnym sposobem na dezinformację, sianie paniki oraz zastraszenie dyrektorów placówek, którzy w większości popierali żądania protestujących. Sami inspektorzy skarżyli się prasie, że czują się wykorzystywani oraz sprzeciwiali się temu, by inspekcja pracy była traktowana jako narzędzie polityczne stosowane w celu zwalczania strajków. Powoływanie komisji egzaminacyjnych Jeszcze przed strajkiem, bo już 2 kwietnia, minister edukacji zmieniła zasady powoływania komisji egzaminacyjnych dla egzaminów prowadzonych w szkołach podstawowych oraz gimnazjach i liceach na wypadek „trudności w sformowaniu zespołu złożonego z nauczycieli danej placówki” - chodziło oczywiście o trudności spowodowane strajkiem. Nowe rozporządzenie pozwoliło powoływać do komisji egzaminacyjnych osoby niepracujące w danej szkole, w tym osoby niebędące nauczycielami, a jedynie posiadające uprawnienia pedagogiczne. Jednocześnie to samo rozporządzenie zmieniło maksymalną liczbę uczniów przypadających na jednego egzaminatora pomocniczego – z 20 do 25, co pozwoliło angażować mniej obsługi do przeprowadzenia egzaminów. Dzięki nowym przepisom w trakcie egzaminu gimnazjalnego w dniach 10-12 kwietnia strajkujących nauczycieli zastąpiły osoby na emeryturze, księża, katecheci, siostry zakonne, urzędnicy, strażnicy miejscy, a także strażacy, leśnicy i przedstawiciele służby więziennej. Dopuszczanie do matury przez dyrektorów a nawet samorząd W związku ze zbliżającymi się maturami i niebezpieczeństwem ich przesunięcia, premier Morawiecki ogłosił, że wprowadzi przepisy, dzięki którym „w szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu do matur, prawo to będzie przysługiwać dyrektorowi. A jeśli i rada i dyrektor nie będą chcieli podjąć takich decyzji, to takie decyzje podejmie samorząd”. Próbując odebrać część ważnych kompetencji nauczycielkom i nauczycielom, premier próbował zmniejszyć siłę przetargową strajkujących, jako „zbędnych” w procesie edukacji, którego częścią jest wystawianie ocen, klasyfikacja i egzaminowanie. Kpina z przetargu zbiorowego – Okrągły Stół Edukacyjny Po 10 dniach strajku, 18 kwietnia, premier Morawiecki postanowił powołać nowe, nieumocowane prawnie ciało w celu rozstrzygnięcia trwającego sporu wokół zarobków nauczycielek i nauczycieli oraz kształtu edukacji – Okrągły Stół Edukacyjny. Do udziału w obradach okrągłego (fizycznie prostokątnego) stołu zaproszeni zostali: trzy biorące udział w sporze zbiorowym centrale: Solidarność, FZZ i ZNP oraz liczne przypadkowe organizacje i osoby, 5 wylosowanych nauczycieli, 5 przedstawicieli partii, Kancelaria Prezydenta, organizacje rodziców, związki samorządów, organizacje pozarządowe, a także pojedynczy eksperci, tacy jak Ewa Łętowska, Michał Kleiber, Andrzej Waśko, Henryk Domański. Warto podkreślić, że wszystkie zaproszone związki zawodowe, w tym Solidarność, odmówiły udziału w tym przedsięwzięciu. Pierwsze posiedzenie „okrągłego” stołu odbyło się dzień po zawieszeniu strajku – 26 kwietnia. Do końca roku szkolnego stół, cały czas bez związków zawodowych, obradował jeszcze trzy razy – 30 kwietnia, 10 maja i 17 czerwca. Podsumowanie Największa mobilizacja polskiego świata pracy od 1989 roku przestraszyła rząd na tyle, że zaczął on stosować nowe, niestosowane do tej pory środki w celu zwalczenia strajku. Obok „klasycznego” zastraszania, grania na emocjach, próby skompromitowania strajkujących i próby przeciągania trwania strajku, w celu zadania jak największych strat finansowych pracownikom, rząd posłużył się metodą ekspresowej zmiany prawa oraz ominął ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w celu złamania strajku. Zmiana przepisów ad-hoc dotyczących sposobu klasyfikowania uczniów i przeprowadzania egzaminów odebrała strajkującym osobom ich uprawnienia, a tym samym uderzyła bezpośrednio w ich siłę przetargową – kwalifikacje do prowadzenia procesu edukacji. Okrągły Stół Edukacyjny to niespotykana do tej pory próba odejścia od ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pamiętać warto o tym, że mimo bojkotu przez związki zawodowe i zakończenia strajku, stół obraduje nadal i bez udziału przedstawicieli pracownic i pracowników podejmuje ustalenia z rządem. Taktyki te rząd może stosować w przyszłości i są one bardzo niebezpieczne dla wszystkich sektorów, zwłaszcza pracowników sfery budżetowej. Warto być na nie przygotowanym. Katarzyna Rakowska / Warszawska Komisja Środowiskowa Przypisy: [1] Kwestia tego, czy podczas strajku wymagana jest obecność w pracy nie jest jednoznaczna. Jak wskazuje Piotr Krzyżaniak z Grupy Roboczej ds. Prawnych OZZ IP: Pogląd, że "podczas strajku wymagana jest obecność w pracy i sporządza się listy obecności" jest całkowicie niezgodny z tym, co w doktrynie prawa pracy uznaje się za pogląd większościowy, a do niedawna za konsensus. Do niedawna, bo pogląd odmienny zgłosił niedawno współpracujący ze strajkującymi nauczycielami K. Lisowski. K. Lisowski w swojej opinii pod tyt. Wynagradzanie nauczycieli oraz pracowników szkoły za okres strajku” (publikowanej jako „komentarz praktycznych” w: LEX/el 2019 ) wskazał, iż „[w]arunkiem nieodzownym przystąpienia do strajku jest jego obecność w zakładzie pracy(podpisanie listy) - z jednoczesnym powstrzymaniem się pracownika od wykonywania pracy”. Autor nie przedstawił jednak żadnych dowodów na udowodnienie tej tezy. Taki pogląd wymagałby dodatkowej argumentacji (której w opinii tej brak), bo nie wynika on literalnie z art. 17 ust. 1 Zgodnie z tym przepisem strajk polega na zbiorowym powstrzymywaniu się pracowników od wykonywania pracy w celu rozwiązania sporu dotyczącego interesów wskazanych w art. 1 Ustawodawca nie przesądza na czym polegać ma „powstrzymanie się od pracy”. W literaturze dotąd problem stawienia się pracownika w pracy rozważano przede wszystkim w kontekście wykazania gotowości do pracy – a więc przeciwstawiano to zachowanie strajkowi. Tak np. dr hab. M. Kurzynoga w swojej książce pod tyt. Warunki legalności strajku (LEX 2011) wskazywała (za W. Kuleszą), że „[o]becność strajkujących w miejscu zatrudnienia jest co najmniej konkludentnym zachowaniem, wyrażającym gotowość świadczenia pracy, gdy cele strajku zostaną osiągnięte”. W komentarzu do art. 17 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, dr J. Żołyński (WKP 2012), wprost wskazuje, że „[u]dział w strajku uchyla konieczność ewidencjonowania czasu pracy, potwierdzania obecności w pracy oraz obowiązek stawienia się do pracy w miejscu wskazanym przez pracodawcę”. Natomiast prof. H. Lewandowski, w swoim komentarzu do tego przepisu (LexisNexis 2001), wskazuje na możliwość – nie zaś na obowiązek – pozostawania na stanowisku pracy podczas strajku. Zresztą ten pogląd jest motywowany tym, iż w doktrynie zdarzały się głosy całkowicie negujące możliwość pozostawania w miejscu pracy pracownika podczas strajku. Z tych też powodów wielu autorów podkreślało, iż przyjście do pracy podczas strajku nie zawsze jest jednoznaczne z ograniczeniem kierownika zakładu pracy w pełnieniu swoich obowiązków (art. 21 ust. 1 a mówiąc proście nie zawsze musi oznaczać strajk okupacyjny, którego legalność budzi do dziś wiele kontrowersji. Przy próbie zdefiniowania strajku w oparciu o art. 17 podkreśla się iż chodzi tu nie tylko o zbiorowe powstrzymanie się od pracy ale także o brak gotowości do jej świadczenia. Tak definiował strajk prof. B. Cudowski w swojej książce Spory zbiorowe w polskim prawie pracy (Białystok 1998, s 126), obecnie tak definiuj go dr hab. A. Tomanek w komentarzu pod red. prof. Baran (WKP 2019). Chodzi o to, że stawienie się do pracy jest zwykle uważane za przejaw gotowości do świadczenia pracy. Stąd też przy przyjściu pracownika do pracy podczas strajku występuje problem rozpoznania jego intencji. Z takim problemem mierzył się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 września 2005 r. o sygn. II PK 390/04 (LEX nr 188096). Ostatecznie sąd stwierdził w tamtych przypadku, że w zastanych tam okolicznościach mimo trwania sporu zbiorowego okupowanie przez pracowników stołówki zakładowej nie było strajkiem, bo z ich zachowania wynikało, że chcą dopuszczenia do pracy. Oczywiście każdy taki stan faktyczny wymaga odrębnej oceny. Powyższe wskazuje, iż stawienie się w miejscu pracy wbrew twierdzeniu K. Lisowskiego nie jest obowiązkiem pracownika biorącego udział w strajku. Jako że pracownik taki nie wyraża gotowości do świadczenia pracy, to również nie musi wykonywać żadnych działań wynikających z tej gotowości, a więc także nie musi stawiać się do pracy. Mają racje ci autorzy, którzy jak np. prof. A. M. Świątkowski (komentarz pod red. Wratnego, Legalis 2009) czy prof. H. Lewandowski (LexisNexis 2001) wskazują na stawienie się w zakładzie pracy podczas strajku jako na działanie dodatkowego, co służy wsparciu żądań wysuniętych w sporze zbiorowym. Oczywiście rozumiem intencję K. Lisowskiego, który wskazując na obowiązek stawienia się w miejscu pracy pracownika w czasie strajku, chciał przedstawić dodatkowy argument na wsparcie tezy, iż do wyliczenia świadczeń przysługującym nauczycielom za czas strajku nie ma zastosowania rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy…. (tekst jednolity 2017 poz. 927). Moim zdaniem jest to argument niesłuszny, a dla wykazania że to rozporządzenie nie ma tu zastosowanie wystarczy już tylko treść par. 1 i 2 tego rozporządzenia. Po prostu to rozporządzenie stosuje się tylko do opisanych tam sytuacji a o uczestnictwie w strajku mowy tam nie ma!

szkoły biorące udział w strajku